Kapliczka z basenem w Dziewięcierzu – najdziwniejsza na Roztoczu

Kapliczka z basenem w Dziewięcierzu to najdziwniejsza kapliczka jaką znajdziecie na Roztoczu albo nawet w całym kraju. To dlatego, że ma basen. Dzięki unikatowym fotografiom Antoniego Stelmacha z 1962 roku możemy się dowiedzieć jak wyglądała zanim nie popadła w ruinę.

Gdy w latach 60 odwiedził ją Antoni Stelmach, pierwszy eksplorator tej części Roztocza, miała na cokole wyrytą datę 1888, co może wskazywać, że wtedy została wybudowana. Wcześniej mógł być tutaj krzyż. Obok swoją plebanię miał miejscowy proboszcz. Do dziś zostały po niej ruiny i piwnice. Pierwotnie kapliczka miała wezwanie św. Piotra i Pawła, a później, zapewne gdy tuż przed II wojną zrobiono jej remont, zmieniono patronów na św. Cyryla i Metodego. Zostały wtedy wprawione we wnęki dwie ikony malowane na blasze. Niestety, ktoś je z czasem ukradł. W środku, w głównej wnęce, znajduje się ozdobny podest z motywem roślinnym. Ma on dwie dziury pod czopy montażowe figur. Można śmiało przypuszczać, że znajdowały się tu dwie kamienne rzeźby patronów kapliczki. Dziś jest tu kamienny krzyż, ale został on raczej przez kogoś przyniesiony, zapewne z pobliskiego cmentarza. Kapliczka miała dach kryty gontem, który nie dotrwał do naszych czasów.

Dlaczego mówimy tutaj o tym, że to najdziwniejsza kapliczka na Roztoczu? Wszystko przez specyficzny, murowany basen przed nią. Ma on głębokość około 1,5 m. Dawniej służył grekokatolikom głównie podczas święta Jordanu do celebrowania tego święta, kiedy to święcono wodę. Woda do basenu dostaje się z małych źródełek, które wybijają przed basenem i przecieka przez jego kamienne ściany, wypełniając go wodą. Istnieje też możliwość, że jest to obmurowane źródło z „gotującym się piaskiem”. Niestety dno obecnie jest zamulone i błoto z patykami utrudnia zorientowanie się jak wygląda. Kapliczka ma tak zmyślną konstrukcję, że woda wylewa się za kapliczką, przechodząc przez nią. Wymagałoby to dokładniejszego zbadania tego, jak działa tutaj mechanizm napływu i wypływu wody oraz gdzie dokładnie są źródła, które zasilają basen.

 

Obecnie w kapliczce we wnękach znajdziemy dwie pirografie: św. Piotra i Pawła, wykonane przez Pati Maczyńską.

Perspektywy zagospodarowania: około 100 metrów na wschód, za bagnem, znajdują się fantazyjne ruiny cerkwiska. Proboszcz dochodził na mszę z plebanii do cerkwi przez drewnianą kładkę, która położona była nieopodal kapliczki. Gdyby dziś odtworzyć taki mostek, który połączyłby cerkwisko z kapliczką i ruinami plebanii, powstałaby niezwykła atrakcja turystyczna, która ściągałaby dużą ilość odwiedzających. Przy drodze wojewódzkiej można by było zrobić przystanek i wyznaczyć szlak, poprzez odtworzenie przedwojennej drogi, która biegła obok kapliczki: Horyniec – Rawa Ruska.

Jeżeli chcesz zobaczyć więcej współczesnych fotografii z kapliczką i jej okolicą, kliknij TUTAJ.

Punkt na mapie, dzięki któremu trafisz na miejsce TUTAJ.ze względu na to, że bardzo blisko znajduje się granica polsko-ukraińska, warto mieć na uwadze, że zwiedzając okolicę, może skontrolować was straż graniczna.

Fotografie z 1962 roku:

fot. Antoni Stelmach, zbiory Narodowego Instytutu Dziedzictwa
fot. Antoni Stelmach, zbiory Narodowego Instytutu Dziedzictwa
fot. Antoni Stelmach, zbiory Narodowego Instytutu Dziedzictwa

Fotografie archiwalne pochodzą z 1962 roku, wykonane przez Antoniego Stelmacha w zbiorach Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Fotografie współczesne Grzegorz Ciećka, opracowanie tekstu Grzegorz Ciećka